Myśli na każdy dzień - maj

1. Dzień 1 maja 1921 r. Wieczorem, o godzinie 9.30, odbyła się pierwsza nauka w kościele Matki Boskiej Bolesnej (Łazarz) od czcigodnego ks. proboszcza Malińskiego. Po nauce była adoracja Najświętszego Sakramentu. Brata Stanisława wyznaczył swym zastępcą.

2. O Jezu, w Tobie żyję i umieram. Amen (26.05.1923).

3. Oby Pan Jezus dał lepsze czasy i [wzmocniła] nas Matka naszego Pana Maryja, do której powinni bracia mieć wielkie nabożeństwo. Moja pociecha w utrapieniach i założeniu Zgromadzenia (9.06.1923).

4. O mój Jezu, proszę Cię, wyzwól nas, i daj nam wolność w potrzebie sumienia naszego ducha (9.06.1923).

5. Brat Stanisław jako pierwszy dojeżdżał od czasu do czasu [na Łazarz], aby miłość braterska i jedność pozostała (7.07.1923).

6. Dzień 15 sierpnia 1923 r. Rocznica, dzień Wniebowzięcia Matki Bożej, [który] jest i ma być dla Zgromadzenia świętem dla braci we wszystkich domach i filiach jako święto założenia (15.08.1923).

7. Dzień 27 listopada 1926 r. Braci niewdzięczność za dobrodziejstwo, które Pan Bóg im udziela, z tego powodu, że nieobyczajnie i grzesznie z bratem założycielem się obchodzą.

8. Dzień 8 maja 1921 r. [Dzień] św. Stanisława, były to imieniny przeora brata Stanisława. Czcigodny ks. proboszcz Maliński uczcił nas swoimi odwiedzinami, [a także] Pan Łupiński - piekarz, ul. Marcelego Mottego nr 3, nasz dobroczyńca i jego żona, [którzy] dostarczali nam bezpłatnie chleba w naszej wielkie biedzie dla 5 osób i wspierali nas w różny sposób.

9. Jezuita, o. Nowakowski, [wyposażył] nam bibliotekę w Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu, któej [koszt] wyniósł 200 milionów marek. Było to wielkie dzieło i majątek dla naszego Zgromadzenia, lecz było to potrzebne dla młodego założenia. Pan Bóg tak pokwitował, że wnet się odpłaciło, odprawiając nowennę do Opatrzności św. Józefa (...), która kończyła się w dniu św. Jana Bożego, wygrali bracia 120 milionów marek polskich w aukcji kolejowej Czyż to nie cudowne zdarzenie Opatrzności Bożej za wstawiennictwem św. Józefa i św. Jana Bożego? (10.01.1924).

10. Moi kochani Bracia! Nie jesteśmy godni tej łaski Bożej, miłosierny Pan, Bóg nasz, Zgromadzenie cudownie wspiera i nam niegodnym pomaga. Bracia drodzy! Bądźcie zawsze wdzięczni Bogu i Jego świętym Sługom (10.01.1924).

11. Dnia 7 marca 1924 r. Jego Eminencja ks. kardynał Dalbor życzył sobie, aby dwóch braci uczyło się szoferstwa – jazdy samochodem, tylko dla powozu Jego Eminencji. Brat Stanisław bardzo się nad tym zastanawiał, czy bracia będą mogli zadośćuczynić Regule św. i wypełnić modlitwy. Na to odpowiada ks. oficjał prałat Meissner, że nie mam być niespokojny, bo oni jako władza duchowna za to odpowiadają.

12. Tak dzień cały [został] podzielony na wszystkie punkty Reguły św. i modlitwy dokładnie były wypełnione. Statua św. Józefa jest ofiarą pana Nowakowskiego z Wildy, z wdzięczności bratu Stanisławowi za poradę w chorobie pani Nowakowskiej. Statuę Matki Bożej Królowej ofiarował pan [nieczytelne] z Łazarza, z wdzięczności za pomoc córce w chorobie św. Walentego (7.03.1924).

13. Krzyż św., proszę Braci, miejsce w wielkim poszanowaniu, bo dla nas pierwszych braci: brata Stanisława, brata Marcina, brata Antoniego i brata Mariana, [była to] jawna, cudowna podpora ducha i ciała [w okresie], w którym nasze Zgromadzenie się znajdowało.  (7.03.1924).

14. Bóg tylko jest naszym świadkiem, co myśmy pierwsi bracia dla Serca Jezusa cierpieli, i dla Jego chwały [ofiarowali] z naszego poświęcenia (7.03.1924).

15. Oby Miłosierny Bóg udzielał swoich łask dla tego dzieła (19.04.1924).

16. (…) Bóg Miłosierny pomnaża i radzi swojej czeladzi, z głodu nie umrzemy (19.04.1924).

17. Dnia 10 lipca 1924 r. było wiele zmartwienia. Czterech braci wystąpiło z powodu braku powołania św. do życia zakonnego, bo nie starali się o łaskę powołania w modlitwie.

18. [Brat Stanisław] … wszelkich sił dodaje, aby to Zgromadzenie za życia dzielne uczynić i [żeby] mogło działać na chwałę Panu Bogu, Kościołowi św. i Ojczyźnie (6.08.1924).

19. Wszelkimi siłami, środkami pomagałem chorym, aby to Zgromadzenie wyżywić i ustanowić (6.08.1924). 

20. Bóg jest moim świadkiem, że ja mojej chwały nie szukam (…) (6.08.1924).

21. Dnia 17 października 1924 r. kupiłem, jako pierwszy przełożony, willę „Wartę” w Puszczykowie, [oraz] 12 mórg gruntu dla Zgromadzenia za 20 000 zł. 

22. Bóg doświadcza człowieka w rozmaity sposób. Niech będzie wola Twoja Panie (12.03.1925)

23. W dzień Zielonych Świat zachorował brat Stanisław na chorobę nerkową, która wiele razy powracała, lecz przy łasce Pana Boga znów się polepszyło na niejaki czas. W tym celu bracia ofiarowali Komunie św. Mówili sobie: „Jeżeli go Pan Bóg zabierze, cóż my biedacy robić będziemy bez jego opieki i starania?”. Pan Bóg jest naszym najlepszym Ojcem i opiekunem Zgromadzenia. Tak mówi brat Stanisław: „Jak was opuszczę to Bóg wam więcej dopomoże, jeżeli w życiu zakonnym postępować [dobrze] będziecie. Ja się [poddaję] woli Bożej, bo pracy [i] mozoły pierwszych lat założenia Zgromadzenia naszego tkwią w kościach moich, lecz nie moja, lecz wola Twoja Panie (30.05.1925 r.)

24. Oby Bóg dał braci ze zdrowym rozumem, którzy by pracowali na większą chwałę Pana Boga (4.10.1925).

25. Módlmy się, kochani Bracia, bo mnie wiele razy [proboszcz] już tak [płoszył], tylko cierpliwości, a Bóg łaską swoją da nam wszystko przezwyciężyć ku większej chwale Bożej (5.11.1925).

26. Mój Boże, jaka jest wdzięczność braci, z miłosierdzia nieraz przyjęło się kandydata, chociaż nie było wiele widoku powołania, lecz myśląc i ufając w łaskę Pana Boga, że może z czasem, widząc przykład dobrych braci, nadejdzie łaska świętego powołania. Przyjęło się nieraz niedostatecznego […] tylko [po to], aby gromadka braci była większa, lecz mój Boże, co za niewdzięczność od jednego brata, [która] pokazuje się w bracie Kazimierzu (18.11.1925).

27. Dzięki i chwała Najświętszemu Sercu Jezusa za pomoc [w tym] postępie Zgromadzenia (21.01.1926)

28. Dzień 28 maja 1921 r. Kandydaci: Marcin i Wojciech, dostali pozwolenie od ks. proboszcza Malińskiego komunikować w komżach przy ołtarzu z bratem Stanisławem i bratem Natanaelem.

29. Miałem wiele kłopotu [z tym], że bracia wątłe zdrowie posiadają, [bo są] tylko biedni i mało [odporni] kandydaci. Naturalnie, nie powinno się takich przyjmować, lecz mój Boże, [mając] gorące pragnienie, aby Zgromadzenie się rozwijało, to się [ich] przyjmowało. Do [czasu kiedy] lepsi wstępować [będą], aby Zgromadzenie posiadało więcej członków (29.01.1926).

30. Mój Boże, co za ból, zmartwienie, że bracia sobie tak lekceważą posłuszeństwo. Za poradą spowiednika udałem się do kuratora ks. prałata Zakrzewskiego o poradę w tej sprawie, obiecał pomoc i że postara się załatwić sprawę (2.02.1926).

31. Przełożony generalny zwrócił uwagę braciom, aby włosy przystrzyżone krótko nosili, jak zakonnikowi przystoi (7.04.1926).

Źródło: Brat Stanisław Andrzeja Kubiak, Pamiętniki, opr. M. Wełnic, br. J. Ścieranka CFCI, Wydawnictwo Kontekst, Poznań 2023.