Ks. Marian Banaszak - Zielony kolor oznacza nadzieję

Zielony kolor oznacza nadzieję
Jubileusz Braci Serca Jezusowego

Przewodnik Katolicki, Poznań, 19 sierpnia 1973 r., nr 33

We wstępie do dekretu Soboru Watykańskiego II o odnowie życia zakonnego przypomniano ludziom współczesnym, że już od początku istnienia Kościoła byli w nim chrześcijanie, którzy starali się w szczególniejszy sposób naśladować przykład Chrystusa przez praktykę tzw. rad ewangelicznych, czyli ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Sobór podkreślił następnie, że w ten sposób powstała – zgodnie z Bożym zamiarem – „przedziwna rozmaitość wspólnot zakonnych” i że przyczyniły się one i nadal przyczyniają do wypełniania przez Kościół otrzymanego od Chrystusa posłannictwa; co więcej, Kościół przez wspólnoty zakonne „okazuje się ozdobiony różnymi darami swoich dzieci”.

Do wielkiej liczby wspólnot zakonnych, jakie istniały w historii Kościoła i dzisiaj istnieją, należy zakonna wspólnota, czyli Zgromadzenie Braci Serca Jezusowego, które powstało w Polsce przed pięćdziesięciu laty. Nie jest ono jakimś potężnym i rozrosłym drzewem, jak wiele starych zakonów; raczej porównać je można do młodego drzewka. W zielonym pasie, który noszą Braci Serca Jezusowego na czarnym habicie, należy dostrzec pewnego rodzaju symbol tego Zgromadzenia. W symbolice chrześcijańskiej zielony kolor oznacza nadzieję. U Bracia Serca Jezusowego jest to nadzieja na dalszy, pomyślny rozwój ich wspólnoty zakonnej i na skuteczne wypełnienie w Kościele zadań, które przyjęli na siebie.

Zgromadzenie powstało po pierwszej wojnie światowej w dość niezwykłych okolicznościach – przez spotkanie się dwóch ludzi, o którym można powiedzieć, że było dziełem przypadku, a z punktu widzenia nadprzyrodzonego – że kierowała nim Opatrzność Boża.

Właśnie po zakończeniu pierwszej wojny światowej wrócił do Polski z dalekiej Westfalii brat zakonny Stanisław Kubiak i spotkał w Warszawie poznańskiego proboszcza ks. Kazimierza Malińskiego.

Kim byli ci ludzie?

Stanisław Kubiak był z pochodzenia Wielkopolaninem, urodzonym w Koszanowie koło Śmigla 18.11.1877 r. Ojciec był ubogim rolnikiem. Syn więc już w piętnastym roku życia ruszył w świat za chlebem, śladem innych młodych ludzi. Ciężkie były te lata jego życia, które zwykle nazywa się najpiękniejszymi – lata młodości. W Westfalii, do której się udał, pracował ciężko jako górnik. Bóg jednak chciał go mieć gdzie indziej. Łaska zakonnego powołania skierowała Stanisława Kubiaka do klasztoru Braci Miłosierdzia (Bonifratrów) w Trewirze. Po odbyciu nowicjatu i złożeniu ślubów zakonnych pracował dwadzieścia lat jako pielęgniarz w szpitalu, który prowadził jego zakon. Bóg tylko wie, ile dobrego wtedy uczynił i z jakim poświęceniem służył chorym. Jak oceniali go ludzie, dla których lub z którymi pracował, świadczy najlepiej wypowiedź jednego z tamtejszych lekarzy szpitalnych: „(…) tak lekarzom jak i chorym po prostu przyrósł do serca”. Oprócz miłości do Boga i bliźnich żyło w nim jeszcze jedno wielkie i gorące uczucie – miłość do Ojczyzny udręczonej wiekową niewolą. Nic więc dziwnego, że pragnął wrócił do Polski, gdy odzyskała niepodległość. Przełożeni zakonni wyrazili zgodę na wyjazd do ojczystego kraju. Z własnego doświadczenia wiedział, jak bardzo chorzy potrzebują opieki i pomocy, którą służyli im Bracia Miłosierdzia. Gorąco więc pragnął pełnić w Warszawie to posłannictwo, lecz napotkał na przeszkody nie do przezwyciężenia. Wtedy właśnie, w roku 1920, na ulicy warszawskiej zeszły się drogi dwóch ludzi, którzy przedtem w ogóle się nie znali.

Ks. Kazimierz Maliński był proboszczem parafii Matki Boskiej Bolesnej na Łazarzu w Poznaniu. Młoda parafia poznańska, założona w 1913 r., liczyła 15 tysięcy wiernych, a pracowało w niej czterech kapłanów. Proboszcz odczuwał potrzebę rozszerzenia kręgu parafialnych pracowników o personel pomocniczy, dlatego już przed spotkaniem z br. Kubiakiem nosił się z zamiarem założenia jakiegoś zgromadzenia zakonnego jako „kongregacji pomocy duszpasterskiej”. Osobiście żywił ks. Maliński wielkie nabożeństwo do Najśw. Serca Jezusowego i gorliwie je propagował w swojej parafii i poza jej granicami.

Rezultatem warszawskiego spotkania tych dwóch ludzi było przeniesienie się br. Kubiaka do Poznania i przyjęcie 16 grudnia 1920 r. funkcji zakrystiana w kościele Matki Boskiej Bolesnej na Łazarzu. Nowy typ pracy i rozmowy z ks. Malińskim przekonały go, że służba Chrystusowi i Jego Kościołowi przez posługę przy kościołach w charakterze zakrystianów, organistów lub innych pomocników duszpasterskich będzie nie mniej miła Boga i pożyteczna ludziom, jak opiekowanie się chorymi, którymi w Poznaniu zajmowały się już istniejące zgromadzenia zakonne. Gdy pozyskano do tej idei br. Natanaela Mendla, który również z Trewiru przybył do Polski, i gdy zaczęli się zgłaszać pierwsi kandydaci, starano się stworzyć formy organizacyjne nowego zgromadzenia. Po uzyskaniu ustnej zgody i poparcia ówczesnego arcybiskupa poznańskiego kard. Edmunda Dalbora zarejestrowano je 25 kwietnia 1921 r. według wymogów prawa państwowego.

Zgłaszanie się dalszych kandydatów przekonało ks. kard. Dalbora, że nowe zgromadzenie będzie się rozwijać, udzielił mu więc formalnego zatwierdzenia dekretem z 21 listopada 1923 r. Pierwszym przełożonym naczelnym został ks. Kazimierz Maliński. Zgromadzenie oparło się na regule św. Augustyna i rządziło się własnymi Konstytucjami, zatwierdzonymi przez Arcybiskupa Poznańskiego. Oprócz ogólnego celu, wspólnego wszystkim zakonom – dążenie do doskonałości chrześcijańskiej i zachowywanie trzech ślubów zakonnych – wymieniono w Konstytucjach jako cel szczegółowy Braci Serca Jezusowego „pomoc duszpasterzom w roku zakrystianów czy organistów, czy pisarzy parafialnych, oraz pielęgnowanie chorych mężczyzn we własnych szpitalach czy obcych, czy w domach prywatnych”.

Brat Stanisław Kubiak, założyciel Zgromadzenia, starał się w ten sposób pogodzić pielęgnowanie chorych, osobiście tak bardzo mu drogie, z pomocą duszpasterzom. Organizacja Zgromadzenia była podobna do tej, jaką posiadały istniejące już zakony i zgromadzenia tego typu.

W tym samym 1923 roku Bracia Serca Jezusowego otworzyli drugi swój dom przy Katedrze Poznańskiej. Jako zakrystian pracował tam br. Kubiak, który po ks. K. Malińskim został przełożonym naczelnym. Głównie jego zasługą było nabycie dwóch domów mieszkalnych w Puszczykowie pod Poznanie w 1924 r. i stworzenie tam centralnego ośrodka Zgromadzenia z nowicjatem i własnym kościółkiem. Zły stan zdrowia w ostatnim roku życia nie pozwolił br. Kubiakowi na pełnienie obowiązków przełożonego naczelnego. Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł 9 grudnia 1928 r. W tradycji Zgromadzenia zachowała się żywa pamięć o nim – nie tylko dlatego, że był założycielem, lecz również z tego względu, że był oddany Bożej sprawie bez reszty.

W rozwoju Zgromadzenia decydujące znaczenie miały dwie wizytacje kanoniczne, osobiście przeprowadzone przez ks. kard. Augusta Hlonda; jedna w 1929 r., druga w roku następnym. Ich owocem było nie tylko zalecenie, by Bracia Serca Jezusowego dla odróżnienia się od innych zgromadzeń nosili habit w kształcie sutanny, a na nim zielony pas. Większe znaczenie dla ich duchowego życia miły dekrety powizytacyjne Księdza Kardynała. W 1937 r. ks. kard. Hlond polecił pracować nowe konstytucje zakonne. Zacieśniały one zadania Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego do pracy w instytucjach kościelnych, „przede wszystkim w kościele, jako organiście i kościelni oraz jako siły biurowe w kancelarii parafialnej; prócz tego mogą bracia: a/ spełniać inne prace tak w kościele i na plebanii, jak też i w parafii; b/ na życzenie ks. Proboszcza i w miarę sił odpowiednich zająć się młodzieżą męską i kolportażem pism katolickich; c/ pracować w pałacach biskupich, w biurach kurialnych i w seminariach duchownych, a nawet w domach misyjnych wśród pogan” (§2). Nowe konstytucje wprowadzały też zmiany w strukturze Zgromadzenia, ściślej określając niektóre jego formy organizacyjne. W porównaniu z konstytucjami poprzednimi, które kończyły się krótkim stwierdzeniem: „Zgromadzenie na podstawie powyższej Konstytucji pragnie pracować dla dobra Kościoła i większej chwały Najświętszego Serca Jezusowego”, nowością było ustalenie patronów Zgromadzenia jako przykładów do naśladowania w szczególniejszy sposób. Paragraf 209 ustalał: „Bracia Serca Jezusowego są poświęceni Najśw. Sercu Jezusowemu i obchodzą główne swoje święto w piątek po oktawie Bożego Ciała. Patronami Zgromadzenia są: Najśw. Maryja Panna pod wezwaniem Niepokalanie Poczętej; św. Józef, Opiekun Kościoła świętego, i św. Jana Bosko, patron życia czynnego. Dom nowicjatu ma za patrona św. Stanisława Kostkę”.

Wskazanie na św. Jana Bosko jako patrona wypływało nie tylko z osobistej czci ks. kard. Hlonda do założyciela Salezjanów, ale ze zrozumienia, że Braciom Serca Jezusowego potrzeba takiego ujęcia chrześcijańskiej doskonałości, które podkreśla łączenie modlitwy z pracą i wewnętrzne doskonalenie się przez zewnętrzną działalność. W takim ujęciu życia zakonnego najlepszym wzorem był św. Jan Bosko.

Ks. kard. Hlond nie tylko troszczył się o najdoskonalsze formy organizacyjne dla młodego Zgromadzenia, lecz okazywał mu jak największą życzliwość. Jego kuratorem z ramienia władzy kościelnej ustanowił swego sekretarza, ks. Antoniego Baraniaka, dziś Arcybiskupa Metropolitę Poznańskiego. Nowe Konstytucje zakonne osobiście wręczał Braciom w Puszczykowie 2 września 1937 r. W swojej kancelarii prymasowskiej zatrudniał br. Józefa Zapłatę.

Bracia Serca Jezusowego z wdzięcznością wymieniają dzisiaj ks. kard. Hlonda jako współzałożyciela Zgromadzenia. Okazywali mu też jak największe przywiązanie i miłość. Ze wzruszeniem czytało się w „Przewodniku Katolickim” 1962 r. (nr 36), jak br. Józef Zapłata, więzień obozu koncentracyjnego na Dachau, ofiarował tam swoje życie za ks. kard. Hlonda.
Młode Zgromadzenie słusznie może się chlubić postacią br. Józefa Zapłaty. Słusznie też cieszy się z dowodów życzliwości, jaką okazuje mu obecny Ks. Kardynał Prymas, który nie tylko powierzył Braciom Serca Jezusowego pracę w Sekretariacie Prymasa Polski, w warszawskiej Kurii Metropolitalnej i w tamtejszej katedrze, ale uzyskał odznaczenie papieskie dla br. Walentego Siwy, długoletniego pracownika Sekretariatu.

Przed drugą wojną światową Zgromadzenie miało dwanaście domów zakonnych rozsianych po całej Polsce. Bracia Serca Jezusowego pracowali wtedy (poza domem generalnym w Puszczykowie) w Poznaniu, w kancelarii Prymasa Polski, w Kurii Arcybiskupiej, Seminarium Duchownym, w parafii Matki Boskiej Bolesnej na Łazarzu, w katedrze i w kościele św. Małgorzaty; pracowali też we Lwowie: katedra ormiańska, Seminarium Duchowne i kościół św. Elżbiety, a także w Katowicach: rezydencja ks. biskupa Adamskiego.

Druga wojna światowa zadała poważny i bardzo bolesny cios Zgromadzeniu, które utraciło wtedy wielu swoich członków. Po wojnie wznowiono wszakże znaczną część domów zakonnych, a później przybyły nowe. Obecnie Bracia Serca Jezusowego pracują w Warszawie (Sekretariat Prymasa Polski, Kuria Metropolitalna, katedra), w Poznaniu (Dom Arcybiskupi, Kuria Metropolitalna, Bazylika Archikatedralna, Archiwum Archidiecezjalne, Muzeum Archidiecezjalne, kościół Księży Salezjanów na Winogradach) i w Łomży (katedra).
Już przed wojną z wielu stron kraju zgłaszano się o Braci. Po wojnie zgłoszenia nie ustały, raczej się wzmogły. Wprawdzie w ostatnich kilku latach przybyło Braci, którzy z młodzieńczym zapałem oddają się swoim obowiązkom w wymienionych, jakże ważnych instytucjach kościelnych, ale zapotrzebowanie stale jest duże. Aktualnie Zgromadzenie przeżywa wielką radość z tego, że ma – poza braćmi profesami – kilku nowicjuszy i trzech postulantów.

Widoczny rozwój w ostatnich latach jest niewątpliwie wynikiem dobrego ducha zakonnego wszystkich Braci, należy jednak pamiętać o wielkiej roli powojennych kapituł generalnych Zgromadzenia. Nie można też pominąć działalności dwóch przełożonych naczelnych: br. Michała Marciniaka (1.12.19454 – 5.05.1960) i br. Władysława Hołuba (od 15.07.1961 do chwili obecnej). Wielkim wydarzeniem dla Zgromadzenia będzie z pewnością kapituła generalna, zwołana w bieżącym roku, w łączności z obchodami jubileuszu 50-lecia.

Dom generalny Bracia Serca Jezusowego w Puszczykowie pod Poznaniem nie tylko przygotowuje się do uroczystości jubileuszowych, lecz stale jest gotowy przyjąć tych, których Bóg wzywa, by przez modlitwę i pracę według wskazań ich konstytucji zakonnych doszli do chrześcijańskiej doskonałości.

Ks. Marian Banaszak

Maliński Kazimierz (1872-1928), ksiądz, działacz społeczny i polityczny, poseł. Ur. 27.10.1872 r. w Kopaszewie w pow. kościańskim (woj. poznańskie). Był synem Wacława, karczmarza i Wiktorii z Łazanowskich. Gimnazjum ukończył we Wschowie w r. 1895. Tego roku wstąpił do seminarium duchownego w Poznaniu. Od 12.07.1899 r. do 1.10.1908 r. był wikariuszem w Dolsku w pow. śremskim, od 1.10.1908 do 31.12.1927 r. proboszczem parafii Matki Boskiej Bolesnej na Łazarzu w Poznaniu. Oprócz pracy duszpasterskiej prowadził szeroką działalność społeczną i polityczną. Założył w Dolsku pierwszy Sekretariat Robotniczy (biuro porady prawnej dla robotników, rzemieślników, służby itd.) Był działaczem przed pierwszą wojną światową Towarzystwa Czytelni Ludowych w Poznaniu. Zorganizował stowarzyszenia o charakterze społeczno-wyznaniowym pod wezwaniem świętych: Jadwigi, Stanisława Kostki, Kazimierza, oraz Oświaty i Pracy. Należał do zarządu (istniejącego od r. 1905) Towarzystwa Opieki nad Dziećmi Katolickimi; należał też do pionierów skautingu w Wielkopolsce. Przyczynił się do powstania w r. 1913 pisma „Ruch Kulturalny”, był założycielem Towarzystwa „Gościna” sprawującego opiekę nad dziećmi polskimi w czasie wakacji.

Maliński był także (przed odzyskaniem niepodległości) radnym miasta Poznania. Organizował w Poznaniu – na Łazarzu i Górczynie – tajne szkoły polskie i był uważany przez Niemców za inicjatora oporu dzieci polskich przeciwko językowi niemieckiemu. Dnia 15 grudnia 1918 r. wystąpił na wiecu w sprawie wprowadzenia nauki języka polskiego w szkołach i on też uchodził za moralnego sprawcę strajku dzieci łazarskich w dniu 16 grudnia 1918 r. Brał udział w przygotowaniach do powstania wielkopolskiego, wchodząc w skład tajnego „komitetu 25-ciu” w Poznaniu. Był obecny na pierwszym posiedzeniu Rady Robotniczo-Żołnierskiej w listopadzie 1918 r., a potem brał udział w Polskim Sejmie Dzielnicowym w Poznaniu. W Polsce niepodległej został wybrany na posła do Sejmu Ustawodawczego (1.06.1919 r.) z ramienia Narodowego Stronnictwa Robotniczego. W sejmie był członkiem komisji opieki społecznej i należał do Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego. W r. 1919 uczestniczył w komisji „Powszechnych Wykładów Uniwersyteckich” Uniwersytetu Poznańskiego.

W okresie międzywojennym Maliński był właścicielem trzech przedsiębiorstw rolniczych i dwu przemysłowych. Sam żyjąc skromnie, dochody swe obracał głównie na cele społeczne. W r. 1921 był inicjatorem powołania do życia nowego zgromadzenia zakonnego pod nazwą Bracia Serca Jezusowego, którego został pierwszym przełożonym. Od tego roku organizował bezpłatne letniska (w Brzostowie) dla ubogiej młodzieży szkół średnich, przy czym w pierwszym roku korzystało z nich – 21 osób, a w r. 1927 – 300. Przez wiele lat był prezesem rady nadzorczej Banku Pożyczkowego na Górczynie. Był opiekunem i honorowym członkiem katolickiego stowarzyszenia młodzieży akademickiej „Odrodzenie”. Pod koniec życia popadł w kłopoty finansowe, gdyż nie mógł spłacić zaciągniętych pożyczek. Przed bankructwem uratował go przyjaciel, lecz Maliński stracił nie tylko prałaturę papieską (kard. A. Hlond wycofał wniosek w Rzymie), ale i zdrowie. W kwietniu 1928 r. został sparaliżowany, zmarł 6 lipca tego roku w Poznaniu; pochowany został na cmentarzu w Górczynie.

opr. Kazimierz Robakowski
(Polski Słownik Biograficzny, Tom XIX, z. 3, s. 369-370).